piątek, 14 czerwca 2013

Debata


Pyta mnie Michał jak było w kancelarii na Krakowskim. Co mam powiedzieć? Gospodarza nie było a my powinniśmy robić sześć tysięcy jak najszybciej. Czy wyrażam się tu jasno?

Bardzo podobało mi się wystąpienie Jakuba Wygnańskiego, podkreślał konieczną suwerenność między państwem a społeczeństwem obywatelskim, którego organizacje harcerskie są elementem. Zadaniem żadnego ruchu nie jest służba państwu, to państwo ma służyć ludziom. Zadaniem ludzi i ruchów jest służyć ojczyźnie i narodowi, a to nie to samo. Ktoś rzucił też hasło, aby coś uregulować bo nie jest uregulowane. Co to za powód? W jakim celu? „Cokolwiek robisz, rób dobrze i zawsze spoglądaj na cel” – pamiętam z podstawówki, wujek gugle podpowie Wam, jaki to filozof powiedział. Debata dotyczyła właśnie otoczenia prawnego, które ma tendencje do niepotrzebnego przeregulowania, które blokuje ludzką aktywność i utrudnia życie. A konkretnie życie drużynowego organizującego obóz w lesie. Prawo powinno pomagać żyć dobrze, nie odwrotnie. Apelowaliśmy zatem do decydentów, aby zmienić to co zmienić można i trzeba. Czy coś z tego wyjdzie? Nie wiem.

Pan Jakub cytował też kogoś, kto powiedział, że na odbudowę społeczeństwa po komunizmie potrzeba 60 lat. Myślę, że ten ktoś mógł mieć rację, gdyby faktycznie przez 60 lat świadomie odbudowywać, to co zostało zniszczone, wymazane, wyparte. Ja świadomych działań widzę niewiele i za mało, choć teraz może więcej niż pięć, dziesięć czy piętnaście lat temu. A zatem 60 to bardzo optymistycznie. My zostaliśmy zniszczeni, co do zwyczajów dnia codziennego, obyczajów, aspiracji, kultury, etosu pracy, nieprawdopodobnie (choć narzekano na poziom jw. i wcześniej). W Polsce na szczęście zniszczono społeczeństwo mniej niż w krajach ościennych (to m.in. zasługa mądrości Prymasa Tysiąclecia). Za nami stoi też potęga naszej kultury i historii. Nie chcę być gołosłowny więc jadę pierwszym z brzegu Mickiewiczem:

Naród polski czcił Boga, wiedząc, iż kto czci Boga, oddaje cześć wszystkiemu, co jest dobre.

Nigdy zaś królowie (polscy) i mężowie rycerscy nie zabierali ziem sąsiednich gwałtem, ale przyjmowali narody do braterstwa, wiążąc je z sobą dobrodziejstwem wiary i wolności. (…)

Historia Polski nie zna zbrodni królewskich, a cześć i miłość ku panującym, którzy szafowali wszelkiemi łaskami i nie mieli nawet potrzeby karać kogokolwiek, tkwiła głęboko w uczuciach ludu. Zygmunt Stary, kiedy posłowie zagraniczni dziwili się, widząc go chodzącego bez straży wśród tłumów pospólstwa, mawiał, że nie masz w całej Rzeczpospolitej ani jednego człowieka, na którego piersiach nie zasnąłby spokojnie”.

Rozumiecie już co to takiego ta Polska? Przeczytajcie jeszcze raz. A to tylko wierzchołek góry lodowej, pod wodą jest dużo, dużo więcej. Tak, dobrze się domyślacie, na warsztacie jest teraz Mickiewicz. Odkładam go sobie na wakacje, ale już zapowiadam, że jest bardzo mocny. Aktualny, bo mądrość się nie starzeje.

Tymczasem sprzedaję licencję na „Wakacje z bohaterem”. Bierzecie biografię Rotmistrza Pileckiego, Karoliny Lanckorońskiej, Marii Tarnowskiej, Władysława Andersa, Stanisława Maczka, Stanisława Sosabowskiego, Marii Sapieżyny (tu dziękuję za podpowiedź pani Ewie) lub kogoś innego z kilku setek wybitnych Polaków ostatniego wieku, czytacie i na wakacjach opowiadacie przy ognisku o tym, co Was ujęło w tej postaci. Odgrywacie z przyjaciółmi (lub z dziećmi, sam nie wiem, kto tu w ogóle zagląda na ten blog) scenkę, dwie, trzy, taką przez pryzmat, której można zrozumieć, kim był ten czy ów. I temperatura rośnie.

1 komentarz:

  1. Hmmmm, no bardzo, bardzo jestem ciekawa wniosków dotyczących rozmyślań Mickiewicza. Swego czasu był moim ukochanym twórcą. Jednak człowiek i twórca to w jego przypadku dwie odrębne osobowości :( Oj, miał za uszami i względem żony, i w stosunku do Boga, i wobec ojczyzny...

    OdpowiedzUsuń