piątek, 27 lutego 2009

Hojność i męstwo

Jeden z HR-ów niedawno opowiadał mi, że był pod wrażeniem naszych szefów z jednego hufca, którzy zaprosili go na spotkanie. Podobnie dobre wrażenie zrobili na nim szefowie z innego hufca, którzy co tydzień spotykają się na wspólnej Mszy Św. w mieście, w którym studiują. HR ów po dłuższej nieobecności w Polsce ze względu na swoją pracę naukową był pozytywnie podbudowany, że TO działa, że DZIEŁO jest kontynuowane!

Jacques Mougenot był nie pierwszy raz porażony wspaniałą skautową atmosferą podczas kursu szczepowych na Dolnym Śląsku. Opowiadał o tym wszystkim podczas jednego z ostatnich spotkań międzynarodowych.

Moja żona uczestniczyła ostatnio w spotkaniu z profesorem filozofii z zachodniej Europy zajmującym się m.in. analizą zjawisk w świecie biznesu. Jest on przekonany, że za kilkanaście lat w świecie zachodnim zabraknie prawdziwych managerów, zdolnych do właściwego zarządzania, wypełniających właściwie swoje funkcje, aby sprostać wyzwaniom przyszłości. Przyczyną tego stanu jest fatalne wychowanie, w którym brakuje miejsca na postawę hojności, oddania się innym, bezinteresowności oraz umiejętności mężnego wymagania od siebie, surowości, karności. Otóż, jego zdaniem świat zachodni cierpi na ogromny deficyt tych dwu postaw, które powinny być podstawowe dla wychowania a bez których ciężko patrzeć w przyszłość.

Codziennie gazety i inne media przynoszą coraz bardziej alarmujące wieści na temat światowego kryzysu już nie tylko finansowego ale obejmującego całą gospodarkę. Co chwila dowiadujemy się o nowych skandalach spowodowanych przez managerów, którzy mimo upadłości czy fatalnej sytuacji swojej spółki wypłacili sobie horrendalne nagrody, czy też w inny sposób nadużyli zaufania tych, którzy powierzyli im swoje pieniądze.

Po co to wszystko piszę? Nie trudno zgadnąć. Bycie szefem, kierowanie jednostką, odpowiedzialność za powierzonych młodszych, za ich wychowanie wymaga postawy hojności, oddania swojego czasu, energii, rezygnacji z przyjemności, wyrzeczenia, postawy bezinteresownej, ducha służby. Czy można tego dokonać, czy można wytrwać w tej służbie bez wewnętrznego męstwa, bez wymagania od siebie, bez codziennego hartu ducha?

Bycie szefem to wyraz postawy służby, odpowiedzialności za innych, gdzie nie wolno kalkulować, robimy to bezinteresownie. Możecie być jednak pewni, że te Wasze czyny zasługują na nagrodę w niebie. Jestem jednak głęboko przekonany, że i w perspektywie ludzkiej, życiowej: po prostu warto! Bycie szefem to też wspaniałe doświadczenie aby w przyszłości wykorzystać je w pracy zawodowej!

niedziela, 1 lutego 2009

Odznaka Św. Pawła

Mamy nareszcie wymagania Odznaki Św. Pawła, którą może zdobyć każdy harcerz. Trwa rok tego wielkiego świętego ogłoszony przez papieża i świetnie, że w taki sposób możemy odpowiedzieć na liczne zachęty Benedykta XVI do naśladowania apostoła narodów. Spełnienie wymagań świadczyć będzie o zapale i odwadze apostolskiej każdego harcerza, który to wezwanie podejmie. Jako szefowie powinniście Waszych chłopaków zachęcać i doradzać im aby byli ambitni w postawieniu sobie zadań.

Poruszył mnie e-mail Kuby hufcowego radomskiego: "super sprawa, sam bym chętnie o taką odznakę zawalczył". Myślę, że nie ma przeszkód aby każdy z nas taką odznakę przed Panem Bogiem zdobył. A zatem: zaplanujmy i przeprowadźmy zadanie apostolskie do czerwca ze swoją jednostką (akcja w innej parafii, seminarium, etc.) lub osobiście w swoim środowisku na studiach czy w pracy. Przeczytajmy książkę o Św. Pawle, Dzieje Apostolskie lub kilka jego listów, zorganizujmy dobre spotkanie formacyjne dla siebie i innych, dołączmy do Zdrowej Fali lub przypuśćmy szturm modlitewny w konkretnej intencji. Pomysłów niech będzie tyle, ilu nas!!!