piątek, 30 grudnia 2016

O polskiej cnocie gościnności


Ewa Polak-Pałkiewicz - Polska cnota gościnności (fragmenty za Plus Minus z 22.12.2016.)

"Francuski historyk Jean de Goyard odnosi się do tak charakterystycznej dla przedstawicieli jego narodu umiejętności prowadzenia przy stole lekkiej, finezyjnej rozmowy: „Na przestrzeni tysiąca lat Kościół stopniowo zwalczał egoizm w stosunkach towarzyskich: ludzie nie interesowali się już tylko sobą i nie mówili już tylko o sobie, lecz o tym, co dotyczyło innych. Nabrali w ten sposób zmysłu lekkości i niepospolitości. Rozmowa stała się tradycją chrześcijańską, której uczono w domu rodzinnym, niektóre rody były szczególnie znane z umiejętności prowadzenia wykwintnej rozmowy czy żywości umysłu, tak jak inni ze swej brzydoty czy umiejętności dosiadania konia... Niestety, Rewolucja Francuska zniszczyła sztukę konwersacji: przez Rewolucję społeczeństwo poniosło olbrzymią stratę, może nawet niepowetowaną... Francja straciła umiejętność prowadzenia rozmowy" (hr. Roeder).

Po okresie terroru zginęła w Paryżu, jak stwierdzają kronikarze, ta „słodycz i ogłada", która czyniła to miasto „czarującym i powabnym przez tak długi czas", zaznacza Goyard. Teraz ludzie zaczęli mówić zbyt głośno i nie słuchali się nawzajem.

Dawne polskie domy, w których przyjmowano gości, ze szczególnym pietyzmem celebrowały właśnie sztukę rozmowy. Rozmowa była ważniejsza niż menu, ważniejsza niż wystawność stołu, wspaniałość sreber i blask kandelabrów, niż tańce, polowania, kuligi i popisy wokalne towarzyszące wizycie. Ona była prawdziwie chrześcijańską esencją polskiej gościnności.
(…)
Milczenie podczas spożywanego wspólnie posiłku i wpatrywanie się w talerz było zawsze uważane za symptom nieokrzesania.
(…)
Porządne ubranie to wyraz szacunku wobec bliźnich. W dawnej Polsce strój był sprawą poważną, nie dlatego, że byliśmy tacy porządniccy i ułożeni. Różnie bywało, rozumieliśmy jednak rangę wspólnoty. Wspólnota zobowiązywała, współżycie w ramach społeczeństwa nie było czymś bez znaczenia. Warszawiacy przed wojną, wybierając się do Śródmieścia z odleglejszych dzielnic, zakładali eleganckie ubrania. Zobowiązywały środki lokomocji publicznej, uczelnie, biura, teatry, kawiarnie, stylowe latarnie, zadbane parki, ukwiecone trawniki, piękne aleje.”

wtorek, 27 grudnia 2016


Wiem, że niektórzy z Was dostali Transakcję pod choinkę. Nigdy bym jednak nie przypuszczał, że i ja dostanę Transakcję…


Przyda się na kolejne spotkania autorskie-;) Najbliższe już 8 stycznia w Gdańsku w najbardziej klimatycznym miejscu, jakie można sobie wyobrazić. Uliczka Mariacka 36, Cafe Drukarnia słynąca z najlepszej kawy w mieście.

wtorek, 6 grudnia 2016

Transakcja - raport z pola bitwy

Drodzy,

Przepraszam, że zaniedbuję się tutaj na blogu ale przecież nigdy nie mogliście odczuwać przesytu tekstów-;)

Serdecznie zapraszam do:

- nabycia powieści „Transakcja”, już niebawem, co najmniej w księgarniach internetowych;

- udziału w spotkaniach, o których postaram się informować (bieżące informacje znajdziecie najszybciej na facebooku); najbliższe w Radomiu w Cafe Elektrownia ul. Kopernika 1, 7 grudnia godz. 18.30;
- odsłuchania wywiadu w Radiu Plus;
- dzielenia się z innymi, jeśli się podobało, demonstracyjnego milczenia, jeśli przeciwnie-;)

Polecam się!