środa, 10 kwietnia 2013

Cristiada

Cristiada

Obejrzałem film “Cristiada” i mogę powiedzieć: znakomity, wstrząsający, wzruszający, doskonały i wiele więcej. Dawno nie widziałem czegoś równie mocnego! To wielkie widowisko filmowe, które wgniata w fotel.

Warsztatowo jest bardzo dobrze zrobiony, wspaniała pierwszorzędnie dobrana obsada na czele z genialnym Andy Garcia, świetnie zagrany, poprowadzony reżysersko, nie ma mielizn scenariusza. Nie wierzcie różnym pismakom, którzy narzekają na reżysera, „nierówność” scen, że nie wiadomo, jaki to gatunek itp. bzdury. Zarzuty są tak miałkie, że szkoda to cytować, to szukanie dziury w całym, próba znalezienia mankamentów (których nie ma) byle tylko jak najmniej ludzi go obejrzało. (W tym kontekście dziwi mnie bardzo chłodna recenzja na portalu wnas.pl, co jest zastanawiające, ale mniejsza o to). Bardzo trafnie dzieli się swoimi wrażeniami Tomasz Terlikowski, którego tekst załączam, aby się nie powtarzać. Świetna recenzja również Edwarda Kabiesza w Gościu.

Film zarobił sporo pieniędzy w Meksyku i nie ma powodu, dla którego nie zarobiłby w Polsce. Jakież było moje zdziwienie, gdy odkryłem, że jest grany tylko w dwóch małych kinach w Warszawie. Premiera i nie ma jej w Cinema City, Multikinie. Co jest grane?

Postanowiłem sprawdzić u źródła, skontaktowałem się z dystrybutorem. Co się dowiedziałem? Po pierwsze, żaden z dużych dystrybutorów nie był zainteresowany dystrybucją „Cristiady” w Polsce. Dlaczego? Nie wiem. Ale zapytajcie tych dystrybutorów.

Gdy już znalazł się mały dystrybutor, który robi to, bo szkoda mu, aby takiego filmu nie poznali polscy widzowie, ale nie ma kasy na promocję, odpowiednich zasobów, itd., okazało się, że dwie największe sieci kinowe czyli ani Cinema City ani Multikino nie są zainteresowane tym filmem. Dlaczego? Nie wiem. Ale zapytajcie ich.

Ponadto, akurat teraz na wszystkich forach internetowych ktoś wkleja linki do bezpłatnej kopii, której nie sposób zablokować, bo jest umieszczona na serwerze w Somalii. A w kinach film wyświetlany jest tylko przez 2 tygodnie.

Dlaczego krwawe prześladowanie katolików prawie sto lat temu przez wolnomyślicielski reżim (nie komunistyczny tym razem) ma być tematem tabu? Czy wiecie, że prześladowanie Kościoła w Meksyku nie skończyło się wraz z końcem powstania Cristeros ale trwało do końca XX w.? Papież Jan Paweł II za to, że pojawił się w sutannie podczas wizyty w Meksyku w 79 r. został obłożony karą pieniężną. Barbarzyństwo zwycięża, gdy dobrzy ludzie nic nie robią, nie dają mu odporu. „Zło dobrem zwyciężaj” nie jest wezwaniem do nicnierobienia. Przeciwnie.

Kochani,

Nie przegapcie okazji do wielkich przeżyć i wzruszeń. Ruszajcie do kin dziś, jutro, pojutrze, aby zobaczyć „Cristiadę” na dużym ekranie i poczuć tą solidarność z innymi wgniecionymi w fotele widzami. Nie oglądajcie wersji pirackich w Internecie. Zachęcajcie rodziny, znajomych i przyjaciół. Idźcie razem! Ruszajcie do kin! Jak zachęca Andy Garcia to nie jest film dla katolików to po prostu film wart zobaczenia przez każdego, kto lubi kino.

Prawda jest taka, że film jest za dobry i nie można go zmiażdżyć „zarzutami warsztatowymi”. Trzeba go więc zablokować zakulisowymi gierkami. Nie pozwólmy na to! Viva Christo Rey!

7 komentarzy:

  1. Dzieki Zbyszku!
    Namówiłeś!
    Kino Bajka w Lublinie

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny Pana tekst. Oglądałam film. Uważam że każdy Katolik powinien go zobaczyć.
    Warto promować ten film!!!
    Jeszcze raz dzięki!!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Film jest doskonały pod każdym względem: vwarsztat, obsada, tematyka. Pozostanie w pamięci. Postawa bohaterów CRISTIADY jest doskonałym przykładem postępowania w wielu aspektach ludzkiego życi.

    OdpowiedzUsuń
  4. Film doskonały pod każdym względem: warszat, obsada, tematyka. Jest również dobrą formą kształtowania postawy ludzkiej zwłaszcza wobec ludzi wiary

    OdpowiedzUsuń
  5. Dobre kino! i nie dac sie omamić jakis wojujacym nie wiadomo z kim - "fachowcom" od wszystkich sztuk, filmów, zycia itd :))
    Viva Christo Rey!

    OdpowiedzUsuń
  6. Niech żyją Skauci Europy! Ja staram się propagować Cristiadę na stronie radia Wnet.Też zdziwił mnie fakt,że tak mało kin puszcza ten wspaniały film, ale postrewolucyjne ateistyczne lewicowe rządy nadal boją się kontrofensywy , zwłaszcza pod znakiem Chrystusa Króla- symbolu walki z masonerią. Dla nich demokracja jest bogiem i wszystko czynią, aby zdemokratyzować, a potem unicestwić Kościół.Przecież to ta sama hydra jest przy władzy, tylko coraz to łeb inny jej odrasta.Bardzo się ona boi, wzrostu świadomości wśród uśpionego przez nią w dużej części naszego katolickiego narodu.Po co go budzić niech spokojnie trwa w tańcu chocholim. Polecam książkę Grzegorza Kucharczyka "Nienawiść i pogarda. Dwieście lat prześladowań Kościoła." rozdział VII poświęcony historii Cristiady, jest doskonale napisany.Viva Cristo Rey! Niech żyje Chrystus Król!

    OdpowiedzUsuń