Pyta mnie Michał jak było w kancelarii na Krakowskim. Co mam powiedzieć? Gospodarza
nie było a my powinniśmy robić sześć tysięcy jak najszybciej. Czy wyrażam się
tu jasno?
Bardzo podobało mi się wystąpienie Jakuba Wygnańskiego, podkreślał
konieczną suwerenność między państwem a społeczeństwem obywatelskim, którego
organizacje harcerskie są elementem. Zadaniem żadnego ruchu nie jest służba
państwu, to państwo ma służyć ludziom. Zadaniem ludzi i ruchów jest służyć
ojczyźnie i narodowi, a to nie to samo. Ktoś rzucił też hasło, aby coś
uregulować bo nie jest uregulowane. Co to za powód? W jakim celu? „Cokolwiek
robisz, rób dobrze i zawsze spoglądaj na cel” – pamiętam z podstawówki, wujek
gugle podpowie Wam, jaki to filozof powiedział. Debata dotyczyła właśnie
otoczenia prawnego, które ma tendencje do niepotrzebnego przeregulowania, które
blokuje ludzką aktywność i utrudnia życie. A konkretnie życie drużynowego
organizującego obóz w lesie. Prawo powinno pomagać żyć dobrze, nie odwrotnie. Apelowaliśmy
zatem do decydentów, aby zmienić to co zmienić można i trzeba. Czy coś z tego
wyjdzie? Nie wiem.
Pan Jakub cytował też kogoś, kto powiedział, że na odbudowę społeczeństwa
po komunizmie potrzeba 60 lat. Myślę, że ten ktoś mógł mieć rację, gdyby
faktycznie przez 60 lat świadomie odbudowywać, to co zostało zniszczone,
wymazane, wyparte. Ja świadomych działań widzę niewiele i za mało, choć teraz może
więcej niż pięć, dziesięć czy piętnaście lat temu. A zatem 60 to bardzo
optymistycznie. My zostaliśmy zniszczeni, co do zwyczajów dnia codziennego, obyczajów,
aspiracji, kultury, etosu pracy, nieprawdopodobnie (choć narzekano na poziom jw.
i wcześniej). W Polsce na szczęście zniszczono społeczeństwo mniej niż w
krajach ościennych (to m.in. zasługa mądrości Prymasa Tysiąclecia). Za nami stoi
też potęga naszej kultury i historii. Nie chcę być gołosłowny więc jadę pierwszym z brzegu Mickiewiczem:
„Naród polski czcił Boga, wiedząc, iż kto czci Boga, oddaje cześć
wszystkiemu, co jest dobre.
Nigdy zaś królowie (polscy) i mężowie rycerscy nie zabierali ziem
sąsiednich gwałtem, ale przyjmowali narody do braterstwa, wiążąc je z sobą
dobrodziejstwem wiary i wolności. (…)
Historia Polski nie zna zbrodni królewskich, a cześć i miłość ku panującym,
którzy szafowali wszelkiemi łaskami i nie mieli nawet potrzeby karać
kogokolwiek, tkwiła głęboko w uczuciach ludu. Zygmunt Stary, kiedy posłowie
zagraniczni dziwili się, widząc go chodzącego bez straży wśród tłumów
pospólstwa, mawiał, że nie masz w całej Rzeczpospolitej ani jednego człowieka,
na którego piersiach nie zasnąłby spokojnie”.
Rozumiecie już co to takiego ta Polska? Przeczytajcie jeszcze raz. A to tylko
wierzchołek góry lodowej, pod wodą jest dużo, dużo więcej. Tak, dobrze się domyślacie,
na warsztacie jest teraz Mickiewicz. Odkładam go sobie na wakacje, ale już
zapowiadam, że jest bardzo mocny. Aktualny, bo mądrość się nie starzeje.
Tymczasem sprzedaję licencję na „Wakacje z bohaterem”. Bierzecie biografię
Rotmistrza Pileckiego, Karoliny Lanckorońskiej, Marii Tarnowskiej, Władysława Andersa,
Stanisława Maczka, Stanisława Sosabowskiego, Marii Sapieżyny (tu dziękuję za
podpowiedź pani Ewie) lub kogoś innego z kilku setek wybitnych Polaków
ostatniego wieku, czytacie i na wakacjach opowiadacie przy ognisku o tym, co Was
ujęło w tej postaci. Odgrywacie z przyjaciółmi (lub z dziećmi, sam nie wiem,
kto tu w ogóle zagląda na ten blog) scenkę, dwie, trzy, taką przez pryzmat,
której można zrozumieć, kim był ten czy ów. I temperatura rośnie.
Hmmmm, no bardzo, bardzo jestem ciekawa wniosków dotyczących rozmyślań Mickiewicza. Swego czasu był moim ukochanym twórcą. Jednak człowiek i twórca to w jego przypadku dwie odrębne osobowości :( Oj, miał za uszami i względem żony, i w stosunku do Boga, i wobec ojczyzny...
OdpowiedzUsuń