Za ten wieczór, pełen
skupienia i radości, zaskakujący i bezpośredni. Skromne środki, wielka
pomysłowość, trafny wybór tematów, wspaniała scenografia, wiele fantastycznych
scen, zaangażowanie i powaga aktorów, świetna muzyka budująca nie tylko
nastrój, ale będąca dodatkowym aktorem. Chrzest Polski, Jagiełło i Jadwiga,
wielcy hetmani i kanclerze oraz Piotr Skarga, radość II Rzeczpospolitej i
męczeństwo tysięcy Polaków po jej unicestwieniu. I wreszcie bohaterowie XX
wieku patrzący nam w oczy. Każdy dźwigający życie jak zadanie, jak brzemię,
odpowiedzialny za to, co zostało mu powierzone (honor, niepodległość, wiara, polskie
złoto, drugi człowiek, złotówka).
Zwróciłeś uwagę na te
twarze? Z każdej biła szlachetność, głębia, cel. Piękne twarze. Na wielu
skupienie, jakaś hardość, ostre rysy i oczy. Oczy mówią wiele. Jak wielki
kontrast z twarzami pochylonymi nad piwem w plastikowych kubkach, które mijaliśmy
po drodze do amfiteatru. Rozrywki banalne, rozpaczliwe, ubogie zamykają na inny
wspanialszy świat. Można patrzeć a nie widzieć.
Mam nadzieję, że wczoraj
patrzyłeś i widziałeś. Już przeczuwasz, czym jest ta Polska, czym była i być
powinna. Czy tak?
To przedstawienie było
takie, jakie być powinno, naturalne, młodzieńcze, świeże. Każdy zrobił sobie
strój, trochę się różniły, w każdym było widać inwencję autora, ale i jego
charakter. Dopracowane w detalach zbroje z kartonu, ale i bardziej fantazyjne. Świetne
pomysły jak tramwaj, świetne sceny z gwarem ulicznym, świetna epopeja husarii,
bitwa pod Grunwaldem a wcześniej chrzest Mieszka. A jaka scenografia,
namalowana i te zdejmowanie arkuszy papieru (nie wyrzucajcie, co). Gdy
zdejmowała caryca Katarzyna, ciarki przechodziły po plecach. Wszystko po prostu
ujmujące. Kazik grający scenę powrotu do żony, z prawdziwą żoną. Autentyczne
teksty z Galla Anonima, przemowy hetmanów i „Król duch” Słowackiego.
Niesamowite.
To była prawdziwa
kultura, która przybliża prawdę, emanuje pięknem, pociąga do dobra.
Przedstawienia czy małe formy ekspresji naszych zastępów, gromad, kręgów, przy
ognisku, przygotowywane dwie godziny przed – to może być kultura pierwszej
próby. To powinna być kultura wysokich lotów. A takiej możecie nie znaleźć
teraz w profesjonalnym teatrze, więc róbmy ją sami. Człowiek potrzebuje obcować
z kulturą, rozrywka to za mało, to nie wszystko.
Ekspresja to znak
rozpoznawczy Skautów Europy. Technika, dobre chęci, trochę odwagi, przewodnie
motywy historii Polski i bohaterowie, którzy stawali na wysokości zadania. I
już!
Życzę Wam harcerze całej
Polski, byście dostarczyli sobie i innym podczas nadchodzących wakacji kultury
wysokiej próby. Takiej, jaka zdarzyła się nam wczoraj w amfiteatrze na Bemowie.
Choć pamiętajmy, nic nie zdarza się samo, a zatem serdeczne dzięki jeszcze raz
dla kierownika i wszystkich zaangażowanych w to przedstawienie!
Ale tam nie tylko harcerze z Warszawy byli, gwoli ścisłości
OdpowiedzUsuń