niedziela, 16 czerwca 2013

Dziękuję Wam, harcerze Warszawy!

Za ten wieczór, pełen skupienia i radości, zaskakujący i bezpośredni. Skromne środki, wielka pomysłowość, trafny wybór tematów, wspaniała scenografia, wiele fantastycznych scen, zaangażowanie i powaga aktorów, świetna muzyka budująca nie tylko nastrój, ale będąca dodatkowym aktorem. Chrzest Polski, Jagiełło i Jadwiga, wielcy hetmani i kanclerze oraz Piotr Skarga, radość II Rzeczpospolitej i męczeństwo tysięcy Polaków po jej unicestwieniu. I wreszcie bohaterowie XX wieku patrzący nam w oczy. Każdy dźwigający życie jak zadanie, jak brzemię, odpowiedzialny za to, co zostało mu powierzone (honor, niepodległość, wiara, polskie złoto, drugi człowiek, złotówka).
 
Zwróciłeś uwagę na te twarze? Z każdej biła szlachetność, głębia, cel. Piękne twarze. Na wielu skupienie, jakaś hardość, ostre rysy i oczy. Oczy mówią wiele. Jak wielki kontrast z twarzami pochylonymi nad piwem w plastikowych kubkach, które mijaliśmy po drodze do amfiteatru. Rozrywki banalne, rozpaczliwe, ubogie zamykają na inny wspanialszy świat. Można patrzeć a nie widzieć.
 
Mam nadzieję, że wczoraj patrzyłeś i widziałeś. Już przeczuwasz, czym jest ta Polska, czym była i być powinna. Czy tak?
 
To przedstawienie było takie, jakie być powinno, naturalne, młodzieńcze, świeże. Każdy zrobił sobie strój, trochę się różniły, w każdym było widać inwencję autora, ale i jego charakter. Dopracowane w detalach zbroje z kartonu, ale i bardziej fantazyjne. Świetne pomysły jak tramwaj, świetne sceny z gwarem ulicznym, świetna epopeja husarii, bitwa pod Grunwaldem a wcześniej chrzest Mieszka. A jaka scenografia, namalowana i te zdejmowanie arkuszy papieru (nie wyrzucajcie, co). Gdy zdejmowała caryca Katarzyna, ciarki przechodziły po plecach. Wszystko po prostu ujmujące. Kazik grający scenę powrotu do żony, z prawdziwą żoną. Autentyczne teksty z Galla Anonima, przemowy hetmanów i „Król duch” Słowackiego. Niesamowite.
 
To była prawdziwa kultura, która przybliża prawdę, emanuje pięknem, pociąga do dobra. Przedstawienia czy małe formy ekspresji naszych zastępów, gromad, kręgów, przy ognisku, przygotowywane dwie godziny przed – to może być kultura pierwszej próby. To powinna być kultura wysokich lotów. A takiej możecie nie znaleźć teraz w profesjonalnym teatrze, więc róbmy ją sami. Człowiek potrzebuje obcować z kulturą, rozrywka to za mało, to nie wszystko.
 
Ekspresja to znak rozpoznawczy Skautów Europy. Technika, dobre chęci, trochę odwagi, przewodnie motywy historii Polski i bohaterowie, którzy stawali na wysokości zadania. I już!  
 
Życzę Wam harcerze całej Polski, byście dostarczyli sobie i innym podczas nadchodzących wakacji kultury wysokiej próby. Takiej, jaka zdarzyła się nam wczoraj w amfiteatrze na Bemowie. Choć pamiętajmy, nic nie zdarza się samo, a zatem serdeczne dzięki jeszcze raz dla kierownika i wszystkich zaangażowanych w to przedstawienie!

1 komentarz:

  1. Ale tam nie tylko harcerze z Warszawy byli, gwoli ścisłości

    OdpowiedzUsuń