Obserwując siebie i męża jako rodziców a także stosunek mojej matki i jej rodzeństwa do mojej babci (dziadek już nie żyje), dochodzę do wniosku, że rodzice kochają dzieci miłością bezinteresowną, daj Boże, oby tą mądrą. Jednak na miłość dzieci należy sobie zasłużyć - swoją postawą, cierpliwością, przykładem, itd.
Obserwując siebie i męża jako rodziców a także stosunek mojej matki i jej rodzeństwa do mojej babci (dziadek już nie żyje), dochodzę do wniosku, że rodzice kochają dzieci miłością bezinteresowną, daj Boże, oby tą mądrą. Jednak na miłość dzieci należy sobie zasłużyć - swoją postawą, cierpliwością, przykładem, itd.
OdpowiedzUsuń