Obiecałem, że napiszę, o czym
jest książka. Może najprościej będzie gdy zacytuję opis z okładki:
„Prawnik
uznanej kancelarii prawnej otrzymuje do poprowadzenia niecodzienną sprawę.
Chodzi o eksploatację bogatych złóż naturalnych odkrytych w Polsce. W tym samym
czasie na placówce dyplomatycznej nagle umiera jego stary przyjaciel. Tajemnica
tej śmierci niepokojąco zbiega się z prowadzoną transakcją.
Walka
o zabezpieczenie interesów Skarbu Państwa i rozwikłanie zagadki śmierci
przyjaciela okazuje się nie jedynym frontem zmagań bohatera. Żona, dzieci,
radości ale i zmartwienia, w końcu coraz częstsze napięcia spowodowane
intensywną pracą. Tymczasem transakcja nabiera tempa, a w kancelarii pojawia
się atrakcyjna młoda prawniczka. Czy bohater oprze się jej urokowi?”
Tak, Kochani. Jest to powieść
obyczajowa z wątkiem sensacyjnym, w moim przekonaniu przynajmniej. Kilku
wydawców widziało to nieco inaczej: thriller prawniczy z wątkami obyczajowymi; inni
widzieli tu kryminał, w którym należy koniecznie rozwikłać zagadkę. Nie byłem gotowy
zostać polskim Grishamem ani Raymondem Chandlerem.
Ale dość, autor gadający o
swojej książce zbyt wiele, zanim w ogóle ujrzy ona światło dzienne, to może być
nie do zniesienia. Co chciał powiedzieć, powinien zawrzeć w treści i formie, na
tych swoich kilkuset stronach. Książka napisana odrywa się od swego autora i
zaczyna żyć własnym życiem, a każdy czytelnik ma prawo do własnych
interpretacji i odczuć. Jeśli są w jakimś zakresie zgodne z zamierzeniami
autora, brawo. Jeśli nie, na nic już zdadzą się jego tłumaczenia…
Mam nadzieję, że niebawem będziecie
w stanie ocenić sami.
Już zachęcam serdecznie do lektury! Wkrótce…
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz