niedziela, 6 stycznia 2013

Orszak po raz piąty

W obecnym czasie częstych identyfikacji przeciw, dzisiejsze Orszaki Trzech Króli połączyły tysiące uczestników w wielu miastach Polski i świata. W czasach zastępowania życzeń „Wesołych Świąt” życzeniami sezonowymi („seasons greetings”) i przesyłania kartek z bałwankami i śniegiem zamiast choćby z choinką, a jeszcze lepiej ze żłóbkiem betlejemskim, szybko rosnąca popularność pochodów orszaków trzech mędrców do ulicznych szopek jest czymś naprawdę nadzwyczajnym.


Przy tej okazji nie wiem do końca dlaczego ale spontanicznie przypomniał mi się niezwykle interesujący wywiad sprzed kilku miesięcy z prof. Stanisławem Grygielem cały tutaj pt. Bajka o człowieku.

Oto fragment:

„Modny współczesny filozof Peter Singer głosi, że nie ma różnicy między ludzkim noworodkiem a zwierzęciem. To jest zupełnie inna antropologia. Jedna z zasadniczych linii sporu, który toczy się w świecie, leży chyba właśnie tu – w pytaniu o to, kim jest człowiek.

– Myślę, że tak. Pytanie, jak toczyć dialog z tym światem, o którym ksiądz mówi. Ja nie umiem rozmawiać z tymi ludźmi, dlatego że ja żyję antropologią, którą uprawiam. A więc to nie jest opinia, to jestem ja.

Tym, którzy pomniejszają człowieka, mogę tylko pokazać siebie i moje życie. Nic więcej. Nie mogę zamienić na opinię tego, kim jestem. Albo ktoś to widzi albo nie. Jeżeli nie, to muszę cierpliwie czekać. Może zobaczy. Nie mogę go opuszczać, muszę być z nim. Jeżeli mnie odrzuci, to będę stał pod drzwiami jego domostwa.

Czy nie należy polemizować z tymi, którzy upowszechniają tak małą wizję człowieczeństwa?

– Ja bym nie polemizował. Dlaczego? Bo wymiana opinii zawsze prowadzi do walki. A marksistowska zasada mówiąca, że istotę stosunków międzyludzkich stanowi konflikt, jest z gruntu nieludzka. Istotą relacji międzyludzkich jest bycie razem – communio. Słowo communio ma ciekawy źródłosłów. Pochodzi od munus – obowiązek’ oraz cum – ‘razem’. Czyli „żyć z obowiązkiem”. Kiedy wchodzę w kontakt z drugim człowiekiem, zaczynam żyć z obowiązkiem. Drugi człowiek jest dla mnie wielkim obowiązkiem. Ten, który stara się zniżyć człowieka do poziomu szczura, jak to ksiądz powiedział, jest nadal dla mnie obowiązkiem, nawet większym obowiązkiem. Bo ja powinienem przy nim stawać się jeszcze głębszą antropologią. Powinienem być dla niego epifanią (objawieniem). Z nadzieją, że zobaczy. Co powiedział Chrystus? „Nie przyszedłem po to, by polemizować z opiniami, ale dać świadectwo prawdzie”. Kiedy Piłat pytał: „Cóż to jest prawda”, Jezus odpowiedział mu milczeniem, które jest słowem prawdy. Prawda stała przed Piłatem, ale on szukał czegoś innego.”

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz