Piękne wspomnienie o Tomaszu Mercie List do Tomasza Merty
Gościliśmy Pana Tomasza na konferencji Dusza Europy kilka miesięcy temu. Umówiliśmy wszystko kilka tygodni wcześniej, w przededniu konferencji próbowałem się dodzwonić do wszystkich prelegentów aby sprawdzić czy aby nikomu nic nie wypadło. Pan Tomasz nie odbierał, pewnie był na jakimś wyjeździe. Gdy zjawił się kilka minut przed swoim wystąpieniem, i podzieliłem się z nim swoim wcześniejszym niepokojem, ujął mnie stwierdzeniem, że u niego słowo jest słowem, "przecież umówiliśmy się" (kilka tygodni wcześniej).
Mój mały synek zasypia mi na ramieniu, po raz drugi oglądam w telewizji przejazd konduktu z Panią Prezydentową Marią Kaczyńską. Właściwie mógłbym oglądać godzinami te sceny, wzruszać się, nasycać się wiarą, że możliwa jest SOLIDARNOŚĆ.
Wróciłem do Twojego bloga. Dzięki za te kilka wpisów ostatnio...
OdpowiedzUsuńTrochę żałuję, bo u mnie w pracy w ogóle nie ma takiej atmosfery. Tu jest tak jakby nic się nie stało, a może nawet klimat w stylu "Nie płakałem po Prezydencie" czy "Znowu przesadzają w tych mediach". Zazdroszczę, bo przeżywam mój żal samotnie a chętnie bym się na codzień tym dzielił.
Byłem pod Pałacem w niedzielę, akurat Skauci Europy trzymali wartę przy pomniku, w tym Mateusz Wnęt i Jurek Żochowski. Potem dokonałem w imieniu środowiska radomskiego wpisu w Księdze Kondolencyjnej. Ale też w zasadzie byłem tam sam, bo moja żona z racji ciąży nie udaje się w zatłoczone miejsca. Kiedy już odchodziłem to Michał Pałamarz powiedział, że on jeszcze tu zostanie, trochę pokontempluje śmierć Prezydenta, ale trochę też ponapawa się atmosferą, bo to coś wielkiego, że tylu ludzi zostało wyciągniętych z domów.
Kiedy stałem tak w tłumie, żeby postawić znicz zauważyłem, że stoją tam tacy "zwyczajni" ludzie. Nie jacyś gwiazdorzy, lanserzy, czy zawsze ochocza do spotkań młodzież. Są pracujący w korporacjach, ale i rolnicy i robotnicy, generalnie - ludzie zapracowani, z miasta i ze wsi, z rodzinami, z problemami... Polacy zatrzymali się właśnie w tej chwili, bo możliwe, że ich życie już nie będzie takie samo...
Jeszcze raz pozdrawiam,
Kuba Kwiatkowski
Pracowałam z Tomaszem Mertą ponad dwa lata. Podziwiałam jego pracowitość...przesiadywał w swoim gabinecie czasami do bardzo późna, nawet jak w Ministerstwie gasły wszystkie światła. Potrafił dostrzec piękno w kazdym zabytku...walczył o dziedzictwo kulturowe o piękno Polski jak mało kto! podziwiałam go...
OdpowiedzUsuń