Drodzy Rodzice,
Jeśli kiedykolwiek myśleliście, że uda wam się uchronić Wasze dzieci od zła
tego świata, to niestety myliliście się.
Oni są wszędzie i tylko czyhają na to, jak Wam je odebrać. I przerobić na
swoją modłę. Sprzedawcy tanich marzeń, wciskający przeterminowany towar z
zeszłego sezonu, chcący zarobić parę groszy tanim kosztem, waszym i waszych
dzieci kosztem. A właściwie to są to grube miliony zarobione na Was i Wam
podobnych, bezbronnych i prostolinijnych, poczciwych i naiwnych ludziach; gruba
kasa przeznaczona na to, aby Wam te dzieci zabrać, skłócić z Wami, wlać w ich
duszę nieufność, niepokój, pozbawić radości i obniżyć aspiracje. Potem zdemoralizować,
zepsuć i uczynić z nich niewybrzydzających konsumentów reagujących prawidłowo
na proste komunikaty, jak psy Pawłowa.
Są w gazetach i w telewizji, na portalach internetowych i na koncertach,
wychylają się zza wieszaków pełnych dziwacznych ciuchów w centrach handlowych i
przemawiają z niby ambitnych książek dla współczesnych niby-pensjonarek.
Uchodzą na nauczycieli-luzaków w liceum i sympatycznych trenerów, medialnych
mądrali i celebrytów mających zdanie na każdy temat. Sączą ten swój przekaz
podkopujący wasz autorytet, czasem tylko drwią, urządzają sobie kpiny, rzucają
jakimś zabawnym tekstem albo tylko spojrzeniem. Za nic mają niewinność, sami
dawno ją stracili i uwiera ich, gdy inni ją pielęgnują. Zrobią wszystko, aby
udowodnić, że wszystko i każdego da się zbrukać, poniżyć, umoczyć w bagnie, w
którym sami tkwią i przeciągnąć na swoją stronę, zepsuć do cna, aby niewinność
już nie raziła ich przebiegłych oczu. A jeśli się nie uda - to ośmieszyć i
podciąć skrzydła aby orzeł na zawsze pogodził się z tym, że będzie kurczakiem.
Oni wymyślili konflikt pokoleń, by sprzedawać więcej pigułek, alkoholu i
szlugów, młodzieżowych ciuchów, muzyki i innych gadżetów. Nastawcie uszu.
Słyszycie? To oni. Idą po wasze dzieci.
Dlatego pamiętajcie - nie dacie rady sami! Uwierzcie, byli mocniejsi od was
i popłynęli, zabrała ich ta fala. Jeśli chcecie mieć jakiekolwiek szanse,
musicie zbierać się w grupy. Opierać się plecami o siebie i mieczami odganiać
to paskudztwo. Dwaj lub trzej, najlepiej wielu więcej, sąsiedzi, przyjaciele,
znajomi. Jedna rodzina, żeby nie wiem jak wspaniała, nie da rady. Musi być was
więcej! Połączonych przyjaźnią, serdecznością, wzajemną uprzejmością. Musicie
umieć się bawić, wytwarzać dobrą atmosferę, tam gdzie jesteście, co chwila musi
wybuchać śmiech. Nie możecie być bandą smutasów wszędzie węszących podstęp,
choć nie wolno wam być naiwnymi, macie być przezorni i roztropni.
Nie pozwólcie im! Nie wolno wam pozwolić!
Mocne i prawdziwe! Tekst w stylu jakim lubię. Walka dobra ze złem. Jakże namacalnie widoczna we współczesnym świecie jakim przystało nam żyć, pełnym zagrożeń, pełnym wściekłych ataków diabła - zwłaszcza na niewinność jaką jest życie dzieci.
OdpowiedzUsuńJakże długo czekałem na jakikolwiek tekst od Ciebie. Już myślałem,że bloga dodałeś do archiwów googla -:)
~ fan z R-mia -:)
Zapraszam do Sternika ;)
OdpowiedzUsuń