poniedziałek, 24 stycznia 2011

Nowy Rok nowy skok 2

Wciąż mamy początek roku, więc warto zapytać siebie: jakie mam cele na ten 2011 rok. Czy żyję z dnia na dzień, w tygodnia na tydzień, wiedziony dynamiką wydarzeń? Czy też realizuję jakiś swój scenariusz? To ważne, czas jest krótki. „Co dzień tracimy jakąś cząstkę naszego życia”, cotidie morimur, mawiał już Seneka, a często powtarzał to Augustyn. Jeśli mamy cele, efektywniej wykorzystujemy czas, żyjemy jakby pełniej.

Wiele współczesnych książek o rozwoju kompetencji w biznesie (szkoda, że obecnie jedynie takie książki się ukazują na temat pracy nad sobą), np. ta poniżej, wskazuje, że stawiane sobie cele powinny być SMART (Specific / Measurable / Attainable /Relevant / Trackable, czyli Szczegółowe / Mierzalne / Osiągalne / Istotne /Możliwe do monitorowania).

Szczegółowe: muszą odnosić do konkretnych zachowań i być jednoznaczne.

Mierzalne: jeśli nie możemy ich zmierzyć, to jest rzeczą oczywistą, że nie będziemy mogli ich monitorować. Kilka dni temu byłem na ciekawym szkoleniu, gdzie usłyszałem, że „tylko cele mierzalne mają tendencje do wzrostu, nie mierzalne nie mają takiej tendencji”.

Osiągalne: zakładane działania muszą być realistyczne, możliwe do osiągnięcie.

Istotne: z drugiej strony muszą być ambitne, interesujące, być jakimś wyzwaniem.

Możliwe do monitorowania: dobrze aby były takie by móc je monitorować, sprawdzać wykonanie co jakiś czas.

1 komentarz:

  1. A jeśli nie ma się ochoty wszystkich swoich działań ustawiać pod linijkę? to co? Będzie DULL - dumped useless looser's life? Życie to nie siatka współrzędnych, które z początkiem roku się ustawia, a potem sunie się jak po szynie. Plany planami, ale trzeba zostawić sobie trochę wolnej przestrzeni. Poluzujcie białe kołnierzyki...

    OdpowiedzUsuń