Korzystając z wywozu części rodziny nad morze, tudzież obozy, oraz dobrodziejstwa Fejsbuka, z którego dowiedziałem się o wydarzeniu, udaję się dziś do klubokawiarni Grawitacja na panel Rebelyi o nowej tece krakowskich Pressji pt. „Zabiliśmy proroka”. Tom poświęcony jest temu, co zrobiliśmy z dziedzictwem JP2 (www.pressje.org.pl) a dyskusja odbywa się z udziałem redaktorów Pressji Pawła Rojka i Krzysztofa Mazura oraz dla zaostrzenia dyskusji Andrzeja Horubały i Michała Łuczewskiego.
Muszę powiedzieć, że dawno nie byłem tak pozytywnie zaskoczony. Słyszałem o Pressjach i niektóre nawet zakupiłem, ale nie sądziłem, że są tak dobrzy. Jakże miła niespodzianka. Intelektualny full wypas. Co za świeżość i głębia intelektualna, a jednocześnie nowoczesność i młodzieńczość. Ci ludzie myślą, i to myślą dobrze, odważnie, otwarcie, rześko. Prawdziwi, autentyczni interpretatorzy przesłania JP2, intelektualnie bardzo atrakcyjni. Nie czepiający się szczegółów zasklepieni w swoich koncepcjach intelektualiści, nie zakompleksieni redaktorzy niszowego pisma, ale ciekawi świata, ofensywni, nowocześni, nie uznający tematów tabu, jak nazwała ich Jadwiga Staniszkis, „najwybitniejsi młodzi intelektualiści”. Pani Profesor nie myli się. Siedząc w głębi sali, wzrastało moje przekonanie, że „są naprawdę nieźli”. Poczulem respekt do dawnej stolicy.
Zakupiłem więc kilka dodatkowych tek i ostrzę zęby na tę strawę. Bowiem Nil est in homine bona mente melius (Nic nie jest w człowieku lepszego od dobrego myślenia). Notabene, do tej myśli widniejącej na bramie domu Długosza przy ulicy Kanoniczej w Krakowie nawiązywał w swym przemówieniu papież właśnie w Krakowie w 1997 r. Dziś Kraków zdecydowanie rulez! Wiele świetnych kwestii padło np. o mesjanizmie JP2 opartym na myśli Norwida, by przez pracę zmieniać rzeczywistość aby zostawić po sobie „trochę więcej niż puste biurko w tej czy innej korporacji”. Niezłe, czyż nie? Przypomina też przecież Baden-Powella. Albo „wielcy ludzie są często z małych miasteczek”.
Każdego zatem zachęcam do zakupu ostatnich Pressji, a w ogóle to uważam, że pracujący mają moralny obowiązek prenumerować ten albo podobne periodyki. Jeśli chcemy wspierać daną redakcję, po co płacić 50% pośrednikom, kupujmy od źródła. Dla nas taniej, dla nich więcej.
Jakie bogactwo młodego życia intelektualnego mamy jeszcze w Polsce. Jutro promocja najnowszego numeru „Rzeczy Wspólnych”.
Zbyszku, ciekawy tekst na marginesie tych najnowszych Pressji napisał u nasz Piotr Kaznowski. Zerknij: http://pismo.christianitas.pl/2011/07/kaznowski-kwiatki-pelagiusza-czyli-im-pressje-o-znakach-czasu/
OdpowiedzUsuń