czwartek, 8 grudnia 2011

Forum Młodych FSE 2011

Forum Młodych FSE dwa tygodnie temu to KWS, kolejny wielki sukces. 300 osób, świetni goście, wspaniała atmosfera, tzw. miód z boczkiem. Byłem ledwie chwilę (kilka godzin) i nie żałuję. Gdy moja małżonka uwijała się pewnie za zakupami na bazarku, odrabiała z dziećmi lekcje, robiła obiad i piekła ciasto, ja „podszywając się za młodzież” w najlepsze słuchałem sobie arcyciekawych wystąpień. Miło się słucha mądrych rzeczy. Ważne aby je zrozumieć, jednak zrozumieć to nie to samo co zapamiętać, a zapamiętać to nie to samo co wdrożyć w życie. Dlatego warto notować, a notatki czytać i do nich wracać. Nie wiem ile osób notowało, wokół mnie mało.

Szczególnie miło było posłuchać Jacka Pulikowskiego. Dużo pierwszorzędnych, ważnych myśli, np. o głównej tezie dzieła Karola Wojtyły „Osoba i czyn”, iż przez dobre czyny człowiek staje się dobry, zmienia się. Dobre uczynki uszlachetniają nas. „Dobry uczynek” – brzmi znajomo? Dlatego nie wystarczy być dobrym, myśleć dobrze, trzeba jeszcze działać, czynić, zmieniać rzeczywistość.

Albo że powołanie małżeństwa to budowa komunii osób, i że nikt tego nie rozumie, bo to najwyższa półka. I że gdy nie można teściowej polubić, to trzeba ja pokochać. A jeśli ktoś opuszcza małżonka, rozwodzi się, to nie powinien utrzymywać, że kocha dzieci. Bo to nijak dobre dla dzieci nie jest. I rady o szukaniu męża dla dziewczyn zamykających się w wieży, pierwszorzędne.

Brawo dla Jurka i Asi oraz wszystkich, którzy im pomagali. Tak trzymać!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz